Na polskim rynku pracy nastąpiła wyraźna zmiana w zakresie powodów rotacji: po raz pierwszy kwestia wynagrodzenia spadła na trzecie miejsce (38 proc. wskazań), wyprzedzona przez takie czynniki jak chęć rozwoju zawodowego i niezadowolenie z obecnego pracodawcy (po 40 proc.). Także samo zjawisko rotacji notuje niewielką tendencję spadkową – takie wnioski przynosi 56. edycja badania Monitor Rynku Pracy przeprowadzanego przez Instytut Badawczy Randstad i Instytut Badań Pollster. Jednocześnie z badania wyłania się lista benefitów i świadczeń socjalnych oferowanych przez firmy, które wpływać mogą na zatrzymanie pracowników w organizacji.
Przy zmianie pracy wynagrodzenie już nie jest kluczowe
W ubiegłym kwartale motywacje pracowników zdecydowanie podążyły w kierunkach pozafinansowych: najczęściej wskazywanymi powodami zmiany pracy były chęć rozwoju zawodowego oraz niezadowolenie z obecnego pracodawcy (po 40 proc.).
Znaczenie tego pierwszego zauważalnie jednak zmalało w odniesieniu do poprzedniego kwartału (spadek o 8 p.p.), natomiast niezadowolenie z firmy było wskazywane częściej niż w poprzedniej fali badania (wzrost o 4 p.p.)
Dopiero trzecie na liście wynagrodzenie uzyskało 38 proc. wskazań (spadek o 8 p.p.) Na czwartym miejscu znalazła się korzystniejsza forma zatrudnienia w nowej firmie 34 proc. (wzrost o 4.p.p.).
Wskaźnik rotacji pracowników między przedsiębiorstwami jest obecnie najniższy od dwóch lat:
18 proc. – tyle osób zmieniło miejsce pracy w ciągu ostatnich 6. miesięcy (w ubiegłym kwartale było to 19 proc.) Spadł również odsetek osób, które zmieniły stanowisko w obrębie aktualnego miejsca pracy: z 21 do 20 proc.
Patrząc przez pryzmat stanowisk, między firmami rotowali najczęściej kierowcy (24 proc.) oraz inżynierowie (22 proc.), a w obrębie tych samych firm, stanowiska zmieniali kierownicy średniego szczebla (43 proc.).
Satysfakcja z pracy wciąż niższa niż zazwyczaj
Poziom satysfakcji z pracy, choć nie zmienił się od ubiegłego kwartału i wciąż obiektywnie jest wysoki (73 proc.), to jednak utrzymuje się na niższym poziomie niż we wcześniejszych edycjach badania.
Najbardziej zadowoleni ze swojej pracy są obecnie przedstawiciele branży telekomunikacji i IT (85 proc.) oraz finansów i ubezpieczeń (83 proc.), a najmniej pozytywnych wskazań było wśród sprzedawców i kasjerów: 58 proc. oraz pracowników fizycznych niewykwalifikowanych (68 proc.) i wykwalifikowanych (69 proc).
Względem ubiegłego kwartału wydłużył się czas poszukiwania nowego zatrudnienia: z 2,8 do 3,1 miesiąca i tym samym wrócił do poziomu z końca 2023 r. Jednocześnie, nieco przybyło osób, które w ogóle nie szukają pracy (44 proc.) – wzrost o 2.p.p. Większość jednak (46 proc.) choć nie szuka aktywnie, to rozgląda się za ofertami. Co dziesiąty Polak szuka pracy intensywnie i najczęściej są to sprzedawcy i kasjerzy oraz pracownicy fizyczni niewykwalifikowani (po 14 proc. odpowiedzi).
– Od blisko dwóch lat wakaty nie stanowią nawet 1% wszystkich miejsc pracy w gospodarce. Nie inaczej było w I kwartale bieżącego roku (0,89%, najnowsze dostępne dane). Obserwujemy również wyraźny spadek liczby ofert na portalach pośrednictwa pracy. Nic więc dziwnego, że maleje odsetek pracowników, którzy w ostatnim półroczu zmienili pracodawcę oraz że wydłuża się okres poszukiwania pracy. Sytuacja na rynku pracy nie zmieni się znacząco dopóki pracodawcy nie doświadczą ożywienia gospodarczego i nie wrócą do rozszerzania swojej aktywności, za czym iść będzie tworzenie większej liczby nowych miejsc pracy. Oczywiście to pogłębi problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów, na które cały czas narzeka część przedsiębiorców. Ale w naszej sytuacji demograficznej musimy się chyba do tych niedostatków przyzwyczaić, a pracodawcy skazani są na poszukiwanie właściwego miksu satysfakcjonujących wynagrodzeń oraz ścieżki szkoleń i awansu zaspokajającej u pracowników ambicje rozwoju zawodowego – ocenia Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i współautor podcastu „Ekonomia i cała reszta”.
Mniej wierzymy w znalezienie pracy na lepszych warunkach
Poczucie bezpieczeństwa zawodowego utrzymuje się na stabilnym poziomie: tylko 10 proc. ankietowanych w znaczącym stopniu obawia się utraty pracy. Umiarkowane obawy dotyczą mniej niż co piątego badanego (17 proc.) – tu spadek o 2 p.p.
Jednak znów mniej optymistycznie niż przed kwartałem, patrzymy na szanse na nową pracę: 86 proc. respondentów twierdzi, że gdyby zaszła taka konieczność, znaleźliby jakąkolwiek pracę – spadek o 2 p.p. Mniej też ocenia, że mogłaby to być praca lepsza od aktualnej 64 proc. – tu również spadek o 2 p.p. Pomijając nieznaczne wahania, to już trzeci kwartał z kolei, gdy te oceny są bardziej krytyczne.
Najlepiej swoje szanse na lepsze zatrudnienie oceniają kierowcy (79 proc.) oraz inżynierowie (78 proc.), a na znalezienie jakiegokolwiek innego zatrudnienia: kierownicy średniego szczebla (92 proc.)
– Zestawiając ze sobą poszczególne aspekty badania, widać, że odczuwany poziom satysfakcji zawodowej, który jest wskaźnikiem dość subiektywnym, przekłada się na realne decyzje pracowników. Przedstawiciele tych zawodów, którzy deklarowali najniższą satysfakcję z pracy: sprzedawcy i kasjerzy oraz robotnicy niewykwalifikowani, znaleźli się jednocześnie w grupie tych, którzy najczęściej wskazywali, że aktywnie rozglądają się już za nowym miejscem zatrudnienia: w obu grupach odsetek ten wyniósł 14 proc. Jednocześnie fakt, że w ujęciu ogólnym, rotacja na rynku pracy nieznacznie wyhamowała, może być też sygnałem, że jeszcze wciąż mierzymy się ze spowolnieniem gospodarczym: firmy nieco rzadziej rekrutują, pojawia się więc mniej ofert, a zmiana pracy, szczególnie na taką na lepszych warunkach, jest bardziej czasochłonna – mówi Monika Hryniszyn, Regional HR leader Northern Europe & Global Talent w Randstad.
Benefity i świadczenia socjalne: perspektywa pracownika i pracodawcy
Badanie przynosi też ciekawe wnioski na temat benefitów, których oczekiwaliby pracownicy i tych, które faktycznie oferują pracodawcy.
Wśród tych najbardziej pożądanych bonusów są kolejno: prywatna opieka zdrowotna (48 proc. wskazań), ubezpieczenie na życie (38 proc.) i samochód służbowy (27 proc.). Na czwartym miejscu, z taką sama ilością wskazań, znalazły się szkolenia oraz ubezpieczenie na wypadek utraty pracy (po 26 proc.).
Jednocześnie można zauważyć, że rzeczywistość mocno rozmija się z oczekiwaniami zatrudnionych: prywatną opiekę zdrowotną ma zapewnioną aktualnie równo co czwarty ankietowany (25 proc.), ubezpieczenie na życie 34 proc., samochód służbowy 15 proc., a szkolenia są dostępne dla 35 proc. pracowników.
Względem fali badania z 2022 roku najwięcej przybyło pracodawców, którzy listę benefitów wzbogacili o szkolenia oraz możliwość korzystania z samochodu służbowego (wzrosty o 5 p.p.).
Wraz z tym, jak poprawa się sytuacja finansowa polskich gospodarstw domowych, można zauważyć, że w oczach pracowników maleje atrakcyjność bonów towarowych (21 proc. wskazań i spadek o 9.p.p względem 2022 roku) czy służbowego sprzętu do prywatnego użytku (17 proc. i spadek o 3 p.p.).
Natomiast karty sportowe, które za atrakcyjne uważa jedynie 15 proc. zatrudnionych, są oferowane już niemal co czwartemu z nich (24 proc.), co może wskazywać na to, że firmy przeszacowały ich wartość dla pracowników.
Najbardziej pożądanymi świadczeniami socjalnymi są natomiast: wczasy pod gruszą, które jako atrakcyjne wskazało 52 proc. respondentów, paczki świąteczne dla rodzin i dzieci (39 proc.), oraz nisko oprocentowane pożyczki udzielane przez firmy na remont lub zakup mieszkania, które docenia 29 proc. ankietowanych Polaków.