W Święta Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) wyłączyły instalacje fotowoltaiczne, w wyniku czego „przepadło” ponad 13000 MWh energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii (OZE). Warto wspomnieć, że tylko w marcu br. takich interwencji dotyczących energii z OZE było kilka. Czy jest to zwiastun tego co może nas czekać w nadchodzącym lecie? Czy możemy zmienić tę sytuację i nie dopuszczać do utraty zielonej energii? Komentuje dr Kamil Kwiatkowski, dyrektor ds. projektów badawczych w Euros Energy.
W dniach 29.03-01.04, Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) – operator krajowej sieci elektroenergetycznej, zarządził nierynkowe niedysponowanie jednostek wytwórczych, czyli nakazał wyłączenie instalacji fotowoltaicznych. W same święta, czyli 31.03 wydano polecenie wyłączenia w godz. 12:00 - 17:00 źródeł fotowoltaicznych o łącznej mocy zainstalowanej 3237 MW. Natomiast w lany poniedziałek wprowadzono ich redukcję w wysokości: 1158 MW w godz. 11:00 - 12:00, 1937 MW w godz. 12:00 - 13:00, 1841 MW w godz. 13:00 - 14:00.
Konieczność wyłączenia instalacji fotowoltaicznych wynika z wysokiej generacji energii elektrycznej pochodzącej z OZE przy jednoczesnym niskim zapotrzebowaniu (w związku z dniami wolnymi) oraz niewystarczalności innych środków do zbilansowania krajowego systemu elektroenergetycznego (KSE), w szczególności ograniczenia generacji źródeł konwencjonalnych. W takich okolicznościach, nadmiar energii generowanej przez odnawialne źródła energii, przekraczający aktualne potrzeby na energię elektryczną, nie może być efektywnie wykorzystany.
W wyniku wyłączenia instalacji fotowoltaicznych, w dniach 29.03-01.04, „przepadło” ponad 13000 MWh energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii. Warto wiedzieć, że energia ta mogła łatwo zasilić magazyny ciepła w ciepłowniach powiatowych, zmniejszając emisje dwutlenku węgla ze spalania węgla o ponad 5000 ton w przypadku klasycznej sieci ciepłowniczej – wskazuje dr Kamil Kwiatkowski, dyrektor ds. projektów badawczych w Euros Energy. Przykładem takiego rozwiązania może być pierwszy w Polsce magazyn wodny PTES zainstalowany w „Ciepłowni Przyszłości”* w Lidzbarku Warmińskim. W przypadku najprostszego ładowania elektrycznego, zmarnowane ponad 13000 MWh energii elektrycznej pozwoliłoby załadować około 10 takich magazynów jak w Lidzbarku Warmińskim. Co więcej, w „Ciepłowni Przyszłości” PTES wspierany jest pompami ciepła, gdyby również i to wziąć pod uwagę, 13000 MWh energii elektrycznej pozwoliłoby załadować 40 magazynów – dodaje.
Opisane magazyny mogłyby stanowić idealne źródło taniego, ekologicznego ciepła na zimne dni. Oszczędzanie każdej megawatogodziny energii o zerowej emisji stanie się wkrótce istotne również dla małych ciepłowni, kiedy to i one zostaną włączone do rozszerzonego systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla w ramach nowego ETS2.